Recenzje

,,Uległość” Michela Houllebecqa

uleglosc

Ocena: 6 / 6

źródło okładki: wydawnictwo W.A.B.

Oto książka, która w pełni zasłużyła na swój tytuł.

Przyznam też, że ta – bodaj najbardziej oczekiwana przeze mnie w tym roku – powieść zupełnie mnie zaskoczyła. Moje wyobrażenia na jej temat okazały się błędne, ba! Po zakończeniu lektury mogę powiedzieć tylko tyle, że wydawało mi się, że ,,Uległość” jest czymś mniej, niż okazała się w istocie. Nie doceniłam autora.

Z czysto warsztatowego punktu widzenia książka jest majstersztykiem – pierwszoosobowa narracja wymaga od czytelnika uwagi, wczytania się, dopasowania się do toku myślenia głównego bohatera. Fatalistyczny marazm, brak zainteresowania, ogólna depresyjność przeplatana pewną nerwowością mogą odbiorcę momentami drażnić, to prawda. Zachowanie Francoisa skłania nas jednak do refleksji nad naszym zachowaniem, nad powszechnym brakiem zainteresowania polityką, co ważniejszymi problemami współczesnego świata – nad problemem imigracji, asymilacji, różnic kulturowych czy religijnych.

Francois jest wykładowcą akademickim na Sorbonie. Mężczyzną w sile wieku, jak sam twierdzi. Pochłaniają go problemy natury czysto teoretycznej i literackiej, ewentualnie natury seksualnej. Można pokusić się wręcz o stwierdzenie, że bohater Hollebecqa jest absolutnie sztampowym przedstawicielem współczesnego zachodniego społeczeństwa – skupiony na sobie, święcie przekonany o niebywałej wadze swojej kariery naukowej, zainteresowany głównie przelotnymi związkami seksualnymi (a przy tym panicznie bojący się samotności i pragnący uczucia, ale bez potrzeby dopasowania się i bez potrzeby kompromisu) i kompletnie nie interesujący się światem zewnętrznym.

Może to dziwić w przypadku dobrze wykształconego bohatera literackiego – Francois jest jednak polityką zmęczony, jest przekonany o tym, że cokolwiek by się nie działo, jakiekolwiek zmiany nie dokonałyby się na najwyższych szczeblach władzy państwowej, to i tak… w gruncie rzeczy absolutnie nic się nie zmieni. Bohater do problemów związanych z asymilacją kulturową imigrantów podchodzi w zasadzie cynicznie – ,,po nim choćby potop”, parafrazując jeden z akapitów powieści. Dopóki wydarzenia rozgrywające się we Francji bohatera nie dotyczą – nie obchodzą go.

I to jest właśnie w całej powieści najważniejsze – tło wydarzeń. Akcja ,,Uległości’‚ dzieje się bowiem w niedalekiej przyszłości, w roku 2022. To czas gorący, niespokojny, stanowiący punkt odniesienia dla bezbarwnej monotonii codziennego życia Francoisa – wybory prezydenckie zbliżają się coraz szybciej, po Sorbonie krążą niezobowiązujące plotki dotyczące poważnych zmian w strukturze organizacyjnej uniwersytetu, a kandydat Bractwa Muzułmańskiego, Ben Abbes, rośnie w polityczną siłę. W Paryżu (i nie tylko) wybuchają zamieszki na tle etnicznym, płoną samochody, czasami popełniane są z tego powodu morderstwa – nie to jednak jest w tym wszystkim najbardziej zatrważające. Najstraszniejsza jest w tym wszystkim bierność postaci, brak zainteresowania – ten problem w najmniejszym stopniu ich nie dotyczy.

Tak oto Francois budzi się w nowej Francji – już nie w państwie świeckim ale religijnym. I jest zmuszony do zastanej rzeczywistości się dostosować. Nie może przy tym – i nawet nie sili się na to – nikogo obwiniać za zaistniałą sytuację, skoro wiadomym jest, że poprzez swoją u l e g ł o ś ć sam do niej się przyczynił. Ulega więc dalej, idzie za ciosem, jest konsekwentnie, absolutnie i przerażająco bierny. Jest bierny nawet mimo tego, że w zasadzie trzykrotnie otrzymuje szansę sprzeciwu, otrzymuje szansę buntu, otrzymuje szansę walki. Zdaje się jednak, że Francois – zamknięty w swoim maleńkim komfortowym i bezpiecznym ułamku rzeczywistości – nie jest zdolny do sprzeciwu.

,,Uległość’‚ w najszerszym rozumieniu jest powieścią na temat powolnego samobójstwa popełnianego przez współczesną skrajnie lewicową Europę – na temat samobójstwa u którego podstaw leży tragiczna historia naszego kontynentu (I i II Wojna Światowa, kolonializm etc.), rozbuchana do granic absurdu poprawność polityczna i źle rozumiana potrzeba tolerancji dla odmienności. Jest powieścią o subtelnych zagraniach z pozycji siły, o manipulacji i szafowaniu faktami, i cytatami do których szerokie rzesze odbiorców nie mają zazwyczaj dostępu.

Natomiast w ujęciu jednostkowym jest to powieść właśnie na temat uległości, na temat bierności, zmęczenia, niezdolności do buntu. Na temat pewnej obawy przed wzgardą otoczenia, przed ośmieszeniem, przed przymusem opuszczenia zbudowanej ciężką, wieloletnią pracą strefy komfortu. To powieść o duchowej, intelektualnej śmierci Zachodu.

Jest to również powieść o dominacji, o patriarchacie i o czysto przedmiotowym traktowaniu kobiety. Postacie żeńskie rozpatrywane są głównie w kategorii fizycznej atrakcyjności, są przedmiotem seksualnego pożądania, albo u l e g ł y m i gospodyniami domowymi przynoszącymi z uśmiechem na ustach tacę z gorącymi pierożkami do gabinetów swoich mężów. Kobiety stanowią tło dla więdnącej seksualności bohatera – od początku do końca nie różnią się specjalnie w swej funkcji od kawałka dobrego mięsa. Sceny erotyczne opisywane przez Houllebecqa są tak obrazowe i naturalistyczne, że śmiało można nazwać je w zasadzie scenami czysto pornograficznymi. I właśnie w tym, w tej wyuzdanej pornografii i w tych tacach z pierożkami zawiera się kobieca rola w nowej Francji.

Czy książkę warto przeczytać? Tak. Śmiało polecam ją nawet tym z Was, którzy średnio są zaznajomieni z różnorodnością francuskich partii politycznych – niewiedza w tym zakresie w żadnym wypadku nie umniejsza wartości samej książce.

Na koniec zaś pozostawiłam cytat, który wstrząsnął mną najbardziej podczas całej lektury. Oto urywek rozmowy Roberta Redigiera i Francoisa:

,,- To Aisza, moja nowa żona. Pewnie jest jej teraz okropnie wstyd, że widział ją pan bez zasłony.
– Bardzo mi przykro.
– Nie, proszę się nie usprawiedliwiać, to nie pańska wina: zanim wyszła do holu, powinna zapytać, czy nie spodziewamy się gościa. Jeszcze nie przywykła do tego domu, potrzebuje trochę czasu.
– Wygląda bardzo młodo.
– Właśnie skończyła piętnaście lat.” [s.233]

1 myśl w temacie “,,Uległość” Michela Houllebecqa”

Dodaj komentarz