Recenzje

,,Nimona” N.D. Stevensona

Ocena: 8/10

źródło okładki: WydajeNamSie

O tym, że Ballister Czarnosercy jest arcyłotrem wiedzą absolutnie wszyscy w Królestwie. O tym, że walczy z nim dzielny protektor krainy – Ambrozjusz Złotobiodry też powszechnie wiadomo.

Tylko… panowie walczą ze sobą, nie walcząc tak naprawdę. Wszystko podąża utartym schematem, bez większych zaskoczeń, a co dopiero prawdziwych zbrodni.

Przynajmniej do momentu w którym w siedzibie Czarnosercego nie zjawia się Nimona. Co ta nastolatka tam robi? Jak się dostała do środka? No dobrze, jest ,,największą fanką” i chce zostać pomagierką łotra nad łotrami, ale jakim cudem jest aż tak bardzo zmiennokształtna?

Bo wiecie, Nimona może w jednej chwili być sobą, w drugiej sympatycznym rekinem, żeby za chwilę zmienić się w potężnego, ziejącego ogniem smoka, który sieje spustoszenie w krainie…

Czytaj dalej „,,Nimona” N.D. Stevensona”
Recenzje

,,Pani March” Virginii Feito

Ocena: 8/10

źródło okładki: Echa

Echa opisały ,,Panią March” jako thriller psychologiczny z elementami czarnej komedii i satyry społecznej”. Nie zgadzam się z tym. Dla mnie jest to pełnoprawny, pełnokrwisty, przerażający dramat.

Pani March, żona George’a Marcha, sławnego pisarza, jest perfekcjonistką. Poświęca swoje życie temu, żeby mieć fantastyczny, doskonale umeblowany dom. Żeby wydawać niezapomniane przyjęcia. Wie, gdzie można zamówić najlepszy chleb z oliwkami, najlepsze makaroniki i ciasta. Jest dumna z męża i z syna. Dba o swój ubiór i o to, żeby dobrze prezentować się w towarzystwie. Tylko te jej dłonie, takie suche, ile by w nie nie wcierała drogiego francuskiego kremu…

Czytaj dalej „,,Pani March” Virginii Feito”
Recenzje

,,Kroniki sprzedawcy krwi” Hua Yu

Ocena: 6/10

źródło okładki: nakanapie.pl

Jeśli oczekujecie od ,,Kronik sprzedawcy krwi” Hua Yu lektury równie poruszającej i onirycznej, jak ,,Sen wioski Ding” Yana Lianke, to poczujecie się zawiedzeni. Nie oznacza to bynajmniej, że ,,Kroniki…” są powieścią złą – co to, to nie! Po prostu są tak różne, choć poruszające podobną tematykę, że nie można ich ze sobą porównywać.


Xu Sanguan dość wcześnie zorientował się, że sprzedawanie krwi jest dochodowym biznesem – w ciągu jednej wizyty w szpitalu można zarobić tyle, ile zarabia się w miesiąc. Mając pieniądze można bez problemu znaleźć sobie żonę. I cóż z tego, że Xu Yulan, Paluchowa Piękność smażąca pyszne youtiao, ma na oku już He Xiaoyonga? Argument mówiący o tym, że wychodząc za Sanguana Yulan zachowa swoje nazwisko – Xu – przeważył u jej ojca.

Czytaj dalej „,,Kroniki sprzedawcy krwi” Hua Yu”