Recenzje

,,Nimona” N.D. Stevensona

Ocena: 8/10

źródło okładki: WydajeNamSie

O tym, że Ballister Czarnosercy jest arcyłotrem wiedzą absolutnie wszyscy w Królestwie. O tym, że walczy z nim dzielny protektor krainy – Ambrozjusz Złotobiodry też powszechnie wiadomo.

Tylko… panowie walczą ze sobą, nie walcząc tak naprawdę. Wszystko podąża utartym schematem, bez większych zaskoczeń, a co dopiero prawdziwych zbrodni.

Przynajmniej do momentu w którym w siedzibie Czarnosercego nie zjawia się Nimona. Co ta nastolatka tam robi? Jak się dostała do środka? No dobrze, jest ,,największą fanką” i chce zostać pomagierką łotra nad łotrami, ale jakim cudem jest aż tak bardzo zmiennokształtna?

Bo wiecie, Nimona może w jednej chwili być sobą, w drugiej sympatycznym rekinem, żeby za chwilę zmienić się w potężnego, ziejącego ogniem smoka, który sieje spustoszenie w krainie…

I dlaczego Czarnosercy, który przecież jest łotrem i złym mrocznym charakterem, tak się przejmuje tym, że zginą jacyś ludzie? I czemu Złotobiodry tak bardzo dba o to, żeby Ballisterowi nic się nie stało? I co wspólnego ma z tym wszystkim Instytut Porządku Publicznego i Bohaterstwa – ten, który ma chronić mieszkańców Królestwa ale chyba tego nie robi? Właściwie to wszystko wskazuje na to, że tego nie robi. Przynajmniej nie tak, jak powinien.

Pytania, pytania…

,,Nimona” N.D. Stevensona to naprawdę świetny komiks. Przyznam, że trochę się go obawiałam – zresztą jak każdej rzeczy, która jest reklamowana jako ,,mająca wszystko, czego potrzeba do dobrego wieczoru z książką” – ale szybko okazało się, że moje obawy były zupełnie niepotrzebne.

Ujęła mnie bardzo ekspresyjna kreska Stevensona, ujęło mnie to, że Nimona nie jest bohaterką typowo ładną (w przeciwieństwie do tej z ekranizacji Netflixa…), ujęła mnie wrażliwość w przedstawieniu tematu. Bo do tego, że w tej historii nic nie jest czarne albo białe czytelnik dochodzi sam – nie ma tu żadnych morałów, żadnego patosu, nie ma topornego przesłania. Jest chwytająca za serce historia i zakończenie, które pozostawia nas w zawieszeniu, ale z nadzieją na to, że będzie jakieś lepsze jutro i może, tylko może!, kiedyś jakaś kontynuacja?

Jeśli więc macie ochotę na komiks, który będzie fantastyczny i poważny, wzruszający i zabawny, taki przy którym zrobi Wam się ciepło na serduszku i może nawet łezka zakręci się Wam w oku to trafiliście pod dobry adres, bo ,,Nimona” ma to wszystko.

Dodaj komentarz