Recenzje

,,Nick i Charlie” Alice Oseman

Ocena: 5/10

źródło okładki: Jaguar

Jak to jest być Nickiem i Charliem?

Nick i Charlie są parą idealną – spędzają ze sobą mnóstwo czasu, mają wspólne zainteresowania, ciągle do siebie piszą i dzwonią, są w zasadzie nierozłączni.

I tak mogłoby być już zawsze. Ale nie będzie, bo Nick wkrótce wyjeżdża na studia. A to oznacza, że Charlie zostanie sam.

Char, jak każdy chłopak w jego wieku, boi się tej zmiany i już czuje się samotny, i opuszczony. Mając Nicka na wyciągnięcie ręki już przeżywa jego stratę. I to jest jak mały koniec świata. A sytuacji nie poprawia też to, że właśnie z powodu studiów i związku na odległość Tao i Elle postanowili się rozstać.

Tao i Elle – którzy byli w sobie przecież tacy zakochani! Tak się na siebie czaili, i byli tacy nierozłączni, tacy jak… Nick i Charlie!

Sytuacji nie poprawia też całkiem zrozumiały entuzjazm Nicka – głównym tematem jego rozmów są studia, czająca się za progiem dorosłość i fantastyczne rzeczy, które mogą mu się wkrótce przydać, a które można znaleźć w katalogu Ikei.

Nick dość długo nie orientuje się, że coś jest nie tak, a kiedy już to robi, to rzeczywistość wymierza mu mocne placnięcie w głowę. Bo raz, że nie rozumie, dlaczego Charlie zachowuje się w taki, a nie inny sposób, dwa, że on sam czuje się potwornie zagubiony i nie wie, co ma ze sobą zrobić, i trzy, to wszystko prowadzi do takiej kłótni, że…

Nowela – bo tym razem nie mówimy o komiksie – Alice Oseman jest dość krótka i bardzo prosta w konstrukcji. Fabularnie rozwija się od punktu A do punktu B i to byłoby na tyle. Nie ma w niej żadnych zaskoczeń, żadnego pogłębionego portretu postaci (o który przy nowej formie akurat można byłoby się pokusić) ale i tak dla nastolatków będzie to historia ważna.

Ważna, bo bardzo łatwo można się z nią utożsamić – w końcu każdy z nas przeżywał kiedyś tak potworny lęk przed zmianą, jak Charlie; albo takie zagubienie, gdy chciałoby się zrobić coś dobrze dla drugiej osoby, ale bez rezygnacji z siebie, jak Nick.

Ważna, bo pokazuje, że właściwa komunikacja w związku to rzecz podstawowa. Czy doszłoby do tej sytuacji, gdyby Charlie i Nick ze sobą porozmawiali? Gdyby Charlie nie zakładał, że jego uczucia są ,,żałosne” i że najwidoczniej jest ,,najgorszym chłopakiem na świecie”? Gdyby nie odbierał sobie prawa do przeżywania własnych emocji w kontekście emocji ukochanego? Raczej nie.

Czy doszłoby do tej sytuacji, gdyby Nick był bardziej otwarty i uważny? Gdyby nie poddawał się tak łatwo, twierdząc, że jeśli ,,Charlie mu o czymś nie powie, to mu nie powie i kropka”? Też raczej nie.

,,Nick i Charlie” to w gruncie rzeczy krótka, całkiem sympatyczna nowelka, która rzuca nowe światło na związek naszych ulubionych bohaterów. A czy taka nowa forma się w niej sprawdza to już rozsądzicie sami.

Ja byłam zadowolona.

Dodaj komentarz